Producenci
Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się

Zwiedzamy okręt pomnik ORP Błyskawica. Gdynia.

Dostępność: brak towaru
Cena brutto: 0,01 zł 0.01
Cena netto: 0,01 zł
ilość szt.
Zyskujesz 0 pkt [?]

towar niedostępny

dodaj do przechowalni

Opis

W latach 20. i 30. XX wieku Kierownictwo Marynarki Wojennej (KMW) Polski podejmowało wysiłki w celu zdobycia nowych niszczycieli, znanych wtedy jako kontrtorpedowce. Po uzyskaniu zgody marszałka Piłsudskiego na powiększenie floty, KMW rozpoczęło poszukiwania potencjalnych dostawców.

W listopadzie 1932 roku szef KMW, kontradmirał Jerzy Świrski, uzyskał ustną zgodę marszałka Piłsudskiego na zwiększenie floty. To otworzyło drogę do dalszych działań. W maju 1933 roku ogłoszono przetarg wśród stoczni francuskich na dostawę dwóch niszczycieli, ale niestety zakończył się on niepowodzeniem. Kolejny przetarg w styczniu 1934 roku wśród stoczni szwedzkich również nie przyniósł rezultatów.

W międzyczasie określono wymagania taktyczno-techniczne dla planowanych okrętów, w tym uzbrojenie główne, które miało stanowić działa Bofors kal. 120 mm.

Trzeci przetarg został ogłoszony w lipcu 1934 roku wśród brytyjskich stoczni. Komisja przetargowa ogłosiła zwycięstwo projektu stoczni John Thornycroft & Co. z Southampton, chociaż cena projektu okazała się zbyt wysoka. Ostatecznie wybrano ofertę stoczni J. Samuel White & Co. z Cowes na wyspie Wight, ale zażądano pewnych poprawek, w tym wzmocnienia uzbrojenia głównego, zgodnie z życzeniami strony polskiej.

Umowę na dostawę dwóch niszczycieli, przyszłych "Groma" i "Błyskawicy," podpisano 29 marca 1935 roku. Plany okrętów ostatecznie zostały opracowane w maju tego samego roku. To były początki historii tych wyjątkowych jednostek w służbie Polskiej Marynarki Wojennej.

Muzeum_Okret_ORP_Blyskawica

 Zgodnie z umową, strona brytyjska zobowiązała się dostarczyć gotowe okręty w ciągu 26 miesięcy od momentu położenia stępki. W przypadku "Błyskawicy" (numer stoczniowy 1801) stępkę położono 1 października 1935 roku. Były to największe okręty, jakie kiedykolwiek zbudowano w stoczni White'a (poprzednio największym okrętem był lider "Kempenfelt"). Nadzór nad pracami stoczniowymi ze strony polskiej był powierzony specjalnej komisji, której przewodniczył komandor inżynier Stanisław Rymszewicz.

Decyzją szefa KMW z 3 maja 1936 roku, nowemu niszczycielowi nadano nazwę "Błyskawica". Ceremonia wodowania miała miejsce dokładnie rok po rozpoczęciu budowy, 1 października 1936 roku o godzinie 11:55. Matką chrzestną okrętu została Cecylia Raczyńska, żona Edwarda Raczyńskiego, ówczesnego ambasadora RP w Londynie. Wśród gości honorowych byli znaczący przedstawiciele morskiej społeczności, zarówno brytyjscy, jak i polscy, w tym admirał William Wordsworth Fisher, hrabia George Jellicoe, sir Samuel Instone, główny konstruktor marynarki Stanley V. Goodall, ambasador Raczyński, konsul generalny RP w Londynie Karol Poznański oraz komandor inżynier Aleksander Rylke.

Dalsze prace nad wykończeniem i wyposażeniem okrętu uległy pewnemu przedłużeniu, częściowo z powodu opóźnień ze strony Polski, która w 1936 roku spóźniła się z dostawami. Ostatecznie formalne zakończenie budowy miało miejsce 1 października 1937 roku, a próby morskie odbyły się we wrześniu i październiku. Podczas tych prób zauważono pewne problemy, takie jak wibracje kadłuba, które wymagały wymiany śrub, oraz dwukrotne przepalenie opłomek w kotłach. 22 listopada przeprowadzono próbę prędkości, podczas której "Błyskawica" osiągnęła imponującą prędkość 40,4 węzła.

Muzeum_Okret_ORP_Blyskawica

25 listopada 1937 roku, zgodnie z rozkazem Ministra Spraw Wojskowych, generała dywizji Tadeusza Kasprzyckiego, niszczyciel "Błyskawica" stał się oficjalnie okrętem Rzeczypospolitej Polskiej. Tego samego dnia, w Cowes, na okręcie podniesiono biało-czerwoną banderę narodową. Następnie pierwsza załoga, pod dowództwem komandora porucznika Tadeusza Podjazd-Morgensterna, poprowadziła okręt do Gdyni. Tam, 1 grudnia, "Błyskawica" została uroczyście powitana przez inny polski niszczyciel, "Wichra", w towarzystwie dwóch trałowców.

Pierwotny plan zakładał, że dla nowego niszczyciela zostanie przyjęty znak burtowy "BŁ". Jednak zmiany w przepisach dotyczących oznakowania okrętów Marynarki Wojennej spowodowały, że ten znak nie został już namalowany na burtach "Błyskawicy". To wydarzenie oznaczało oficjalne włączenie okrętu do polskiej floty i rozpoczęcie jego służby w marynarce wojennej Rzeczypospolitej Polskiej.

Opis konstrukcji

"Błyskawica" była dużym niszczycielem, który był nazywany przez brytyjskich budowniczych jako lider. Miał imponujące wymiary i osiągi:

Długość całkowita wynosiła 114 metrów, między pionami mierzył 108,8 metra, a na konstrukcyjnej linii wodnej 111 metrów.

Szerokość maksymalna wynosiła 11,3 metra.

Przy projektowanej wyporności normalnej, okręt miał średnie zanurzenie wynoszące 3,3 metra.

Wyporność standardowa wynosiła 2011 ton angielskich.

Okręt był napędzany przez dwa zespoły turbin parowych systemu Parsonsa, które napędzały dwa wały napędowe z trójłopatowymi śrubami.

Trzy kotły wodnorurkowe typu Admiralicji dostarczały przegrzaną parę o temperaturze 331°C, a ich łączna powierzchnia grzewcza wynosiła 1222 m², przy ciśnieniu roboczym 26,2 atmosfer.

Łączna moc układu napędowego wynosiła 54 000 KM, co pozwalało na osiągnięcie maksymalnej prędkości 39,6 węzła. To przewyższało kontraktową prędkość wynoszącą 39 węzłów.

Zapas 350 ton mazutu pozwalał na maksymalny zasięg wynoszący 2000 mil morskich przy prędkości ekonomicznej 15 węzłów. Według innego źródła, zasięg wynosił 3573 mile morskie przy 15 węzłach, choć nie jest podany okres, do którego te dane się odnoszą.

Dodatkowy kocioł parowy typu White Forster służył do zasilania urządzeń pomocniczych na okręcie.

Te imponujące parametry techniczne czyniły "Błyskawicę" jednym z potężnych okrętów swojej epoki.

Muzeum_Okret_ORP_Blyskawica

Uzbrojenie pierwotne obu niszczycieli typu Grom składało się z imponującej gamy broni

Główne uzbrojenie artyleryjskie stanowiło siedem dział Bofors wz. 36 kalibru 120 mm. Miały one różne układy, w tym pojedyncze oraz zdwojone stanowiska osłonięte maskami przeciwodłamkowymi. Stanowisko pojedyncze było umieszczone na pokładzie dziobowym, natomiast zdwojone znajdowały się na nadbudówce dziobowej, na pokładzie rufowym i na nadbudówce rufowej.

Aby chronić zdwojone stanowisko na nadbudówce dziobowej przed zalewaniem przez fale i umożliwić jego użycie nawet przy wzburzonym morzu, umieszczono je w superpozycji. Jednak to rozwiązanie wpłynęło na pewne problemy ze statecznością okrętu.

Komory amunicyjne dla każdego stanowiska dział głównych znajdowały się pod nimi w dolnej części kadłuba.

Dla każdego stanowiska dział głównych, istniały podnośniki amunicyjne dostarczające amunicję.

W pobliżu każdego stanowiska dział znajdowały się parki amunicyjne mieszczące po 30 nabojów. Stanowiska nr 1, 2 i 3 miały dwa parki po 15 naboi, a stanowisko nr 4 trzy parki po 10 naboi. Później, w trakcie zmian uzbrojenia, zamontowano parki na 24 naboje dla każdego dział.

Uzbrojenie przeciwlotnicze składało się z dwóch zdwojonych dział automatycznych Bofors 1936 L/60 kal. 40 mm, umieszczonych na stabilizowanych poprzecznie podstawach między kominem a przednim aparatem torpedowym oraz pomiędzy aparatami torpedowymi.

Muzeum_Okret_ORP_Blyskawica

Ponadto, na okręcie znajdowały się cztery zdwojone karabiny maszynowe Hotchkiss wz. 30 kalibru 13,2 mm, rozmieszczone na stanowiskach na bocznych sponsonach pomostu bojowego i nadbudówki rufowej.

Uzbrojenie torpedowe składało się z dwóch potrójnych aparatów kalibru 550 mm z reduktorami dla torped kalibru 533 mm.

Do zwalczania okrętów podwodnych służyły dwie zrzutnie bomb głębinowych w tunelach podpokładowych na rufie po bokach maszynki sterowej (choć jedno ze źródeł podaje również zrzutnie typu Thornycroft jako pierwotne uzbrojenie).

Na pokładzie rufowym znajdowały się tory minowe, które mogły pomieścić 44 min morskich, a maksymalnie 60.

Centrum dowodzenia okrętu znajdowało się na podwyższonej nadbudówce dziobowej z otwartym pomostem bojowym. W tym miejscu znajdowała się sterówka z licznymi oknami, kabina nawigacyjna, oraz centrala artyleryjska. Pomieszczenia oficerskie znajdowały się w dolnej części przedniej nadbudówki, co ułatwiało zajmowanie stanowisk w sytuacjach awaryjnych. To rozwiązanie było nietypowe, ponieważ na innych okrętach pomieszczenia oficerskie znajdowały się na rufie.

System kierowania ogniem dla kontrtorpedowców typu Grom był zaawansowanym rozwiązaniem przygotowanym przez Polskie Zakłady Optyczne S.A. Ten system obejmował

Dalmierz główny o długości 4 metrów z wysokościomierzem na pomoście dowodzenia na nadbudówce dziobowej.

Miernik kąta kursowego na tym samym pomoście dowodzenia.

Dalmierz rufowy, umieszczony na nadbudówce rufowej.

Muzeum_Okret_ORP_Blyskawica

Centralę artyleryjską z kalkulatorem, zlokalizowaną z tyłu nadbudówki rufowej, poniżej pomostu bojowego i za kabiną nawigacyjną.

Ten system był zintegrowany z układem sterowania strzelaniem torpedowym na okręcie. Projekt systemu kierowania ogniem i projekt układu sterowania strzelaniem torpedowym zostały przygotowane przez Polskie Zakłady Optyczne S.A.

Centralna artyleryjska z okresu II wojny światowej, która była używana także w okresie powojennym, została zachowana na Okręcie Muzeum ORP "Błyskawica". Składała się ona z konżugatora (kalkulatora) morskiego typu FCB, który współpracował z konżugatorem przeciwlotniczym FKC (Fuze Keeping Clock). Cały system był wspomagany przez żyrostabilizator artyleryjski RCU (Roll Corrector Unit). W skład systemu wchodził także brytyjski dalocelownik Mark V, który jest w nienaruszonym stanie do dziś.

Zgodnie z projektem, załoga okrętu miała liczyć 192 oficerów, podoficerów i marynarzy, choć liczba ta mogła się zmieniać w trakcie służby.

Modernizacje

W trakcie służby okrętu ORP "Błyskawica" przeszło wiele modernizacji i zmian w jego uzbrojeniu oraz wyposażeniu. Oto najważniejsze z nich:

Jesienią 1938 roku, podczas przeglądu gwarancyjnego, zainstalowano zegar na masce rufowych dział kal. 120 mm, który służył do przekazywania danych ogniowych sąsiedniemu okrętowi w szyku.

W październiku 1939 roku, na obu niszczycielach typu Grom, usunięto zbędne ciężary, co poprawiło ich stateczność. Usunięto między innymi kołpak z komina, pokładówkę z rufowym reflektorem, łodzie wiosłowe z pokładówki ponad siłownią i bomy do ich obsługi. Dodano cztery karabiny maszynowe Lewis kal. 7,7 mm.

Muzeum_Okret_ORP_Blyskawica

W lutym 1940 roku, w Chatham, na ORP "Błyskawica" zamontowano instalację demagnetyzacyjną.

W czerwcu 1940 roku, w Cowes, zainstalowano działo przeciwlotnicze 20 cwt kal. 76 mm, znane jako "Berta", na miejscu rufowego aparatu torpedowego. Usunięto szumonamierniki i zainstalowano asdic. Usunięto również tory minowe.

W trakcie remontu między grudniem 1940 a lutym 1941 roku, ORP "Błyskawica" otrzymała radar dozoru nawodnego typu 281 oraz przeszedł wymianę uzbrojenia głównego. Zamiast armat Boforsa kal. 120 mm zamontowano osiem dział uniwersalnych Mk XVI kal. 102 mm na czterech zdwojonych podstawach Mk XIX.

Podczas kolejnego remontu w drugiej połowie 1943 roku, usunięto podpokładowe zrzutnie bomb głębinowych oraz dodano system rozpoznawczy "swój-obcy" typu 252.

W kolejnym remoncie w drugiej połowie 1945 roku, ORP "Błyskawica" została wyposażona w radar typu 293 oraz system rozpoznawczy typu 242. Dla poprawienia stateczności zdemontowano jedną z dwóch potrójnych aparatów torpedowych, instalując w zamian poczwórną wyrzutnię torpedową kal. 533 mm.

W wyniku tych modernizacji ORP "Błyskawica" służył w trakcie działań wojennych z rozbudowanym uzbrojeniem i nowoczesnym wyposażeniem.

Malowanie ORP "Błyskawica" ulegało zmianom w różnych okresach służby i w zależności od konkretnych działań wojennych. Oto krótka historia malowania tego okrętu:

W okresie przedwojennym, ORP "Błyskawica" była pomalowana na kolor jasnoszary, z prawdopodobnie ciemniejszymi metalowymi pokładami.

Po przejściu do Wielkiej Brytanii otrzymała malowany czarnymi literami na burcie na wysokości pomostu dowodzenia znak taktyczny H34.

W trakcie pierwszego remontu pod koniec 1939 roku, została przemalowana na kolor szary, który był stosowany przez brytyjskie niszczyciele.

W okresie kampanii norweskiej, powyżej linii wodnej na dziobie namalowano białozielone plamy, które miały wprowadzać przeciwnika w błąd w ocenie prędkości okrętu.

Po zakończeniu remontu w drugiej połowie 1941 roku, ORP "Błyskawica" otrzymała kamuflaż według schematu Admiralty Light Disruptive. Wszystkie powierzchnie pionowe pomalowano w geometryczne plamy w kolorach jasnoszarym, szaroniebieskozielonym i jasnoszarozielonym, a pokłady miały kolor szaroniebieski.

Po kolejnym remoncie w 1942 roku, okręt został przemalowany według schematu Admiralty Dark Disruptive, z plamami w kolorach jasnoszarym, szaroniebieskim i ciemnoszaroniebieskim.

W 1944 roku zmieniono układ plam kamuflażu, pozostając przy zbliżonych kolorach. Następnie, w maju tegoż roku, zastosowano schemat Admiralty Light Disruptive for JKN destroyers, w którym powierzchnie pionowe malowano czterema kolorami: jasnoszarym, szaroniebieskim, szarozielonym oraz ciemnoszarogranatowym.

Po zakończeniu działań wojennych, ORP "Błyskawica" został pomalowany na jednolity kolor jasnoszary.

ORP "Błyskawica" przeszła wiele modyfikacji i modernizacji w trakcie swojej służby. Oto główne zmiany, które przeszła w różnych okresach:

Modernizacja po przejściu do Wielkiej Brytanii (1939-1940): Po uzgodnieniach związanych z powrotem ORP "Błyskawica" do służby w Polskiej Marynarce Wojennej, Brytyjczycy usunęli z okrętu najnowocześniejsze wyposażenie elektroniczne, w tym radar typu 293 i elementy systemu rozpoznawczego "swój-obcy", pozostawiając jedynie sprzęt znany w bloku wschodnim poprzez dostawy lend-lease. Lufy armat kal. 102 mm zostały zastąpione radzieckimi kal. 100 mm, a dodano radzieckie działa przeciwlotnicze kal. 37 mm oraz torpedy radzieckiego typu. Zmiany te spowodowały obniżenie prędkości maksymalnej okrętu.

Modernizacja w latach 1951-1952: W tym okresie wymieniono lufy dział kal. 102 mm na radzieckie działa kal. 100 mm. Usunięto małokalibrowe działa przeciwlotnicze kal. 40 i 20 mm, instalując radzieckie działa kal. 37 mm. Poczwórny aparat torpedowy został zastąpiony potrójnym, a zdemontowano małokalibrowe działa przeciwlotnicze Hotchkiss. Zmiany te spowodowały modyfikację wyporności i prędkości okrętu.

Modernizacja w latach 1957-1961: W trakcie tego remontu zainstalowano radziecką stację hydrolokacyjną Tamir-11 oraz radary Rif i Gjuis-1M4. Przeprowadzono również wymianę sprzętu radiolokacyjnego i zainstalowano system rozpoznawczy "swój-obcy" typu Kremnij-2. Wymieniono także uzbrojenie artyleryjskie na radzieckie działa kal. 100 mm. Wprowadzono radziecką stację hydrolokacyjną i radiolokacyjne systemy obserwacji. Modyfikacje te miały na celu poprawę wyposażenia i sprawności okrętu.

Modernizacja w latach 1967-1969: Po tragicznym wypadku w kotłowni w 1967 roku, okręt został przeklasyfikowany na okręt obrony przeciwlotniczej i przeniesiony do Świnoujścia, a następnie do szczecińskiej stoczni "Gryfia". Tam przebudowano pomieszczenia mieszkalne i przygotowano okręt do roli okrętu muzeum.

Powojenne malowanie okrętu było zbliżone do wzorów stosowanych na jednostkach radzieckich, z powierzchniami pionowymi w kolorze średniojasnoszarym, a pokładami w ceglastobrązowym lub średnioszarym. Znak taktyczny na burcie okrętu zmieniał się w różnych okresach, początkowo nosił numer "51", a później "271". W późniejszych latach, ORP "Błyskawica" była pomalowana według różnych kamuflaży, stosując schematy zbliżone do tych z okresu wojennego.

Przebieg służby

4 stycznia 1938 roku ORP "Błyskawica" miała nowego dowódcę, którym został komandor podporucznik Włodzimierz Kodrębski. Wcześniej, w dniu 15 lutego tego samego roku, niszczyciel dołączył do Dywizjonu Kontrtorpedowców, a jego załoga była jeszcze kompletowana, a na okręcie trwały prace wykończeniowe, w tym instalacja przyrządów kierowania ogniem produkcji Polskich Zakładów Optycznych.

ORP "Błyskawica" brała czynny udział w różnych ćwiczeniach i szkoleniach morskich. Jednakże 22-24 sierpnia 1938 roku, wraz z ORP "Grom," przerwała swoje ćwiczenia na krótką wizytę w Kopenhadze. Nocą z 18 na 19 marca 1939 roku cały Dywizjon Kontrtorpedowców został postawiony w stan podwyższonej gotowości bojowej ze względu na aneksję okręgu Kłajpedy przez III Rzeszę.

W maju 1939 roku kontradmirał Świrski zwrócił się do marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza z projektem odesłania Dywizjonu Kontrtorpedowców do Wielkiej Brytanii w przypadku wybuchu wojny z III Rzeszą. Rozpoczęły się wówczas polsko-brytyjskie rozmowy sztabowe, które uwzględniały możliwość korzystania z brytyjskich baz przez polskie okręty.

30 sierpnia 1939 roku, po uzyskaniu zgody na operację o kryptonimie "Peking," ORP "Błyskawica" i pozostałe niszczyciele opuściły Gdynię i wyruszyły w kierunku Wielkiej Brytanii. W drodze były śledzone przez niemieckie jednostki i samoloty. 1 września 1939 roku, o 9:25 rano, polskie okręty odebrały radiowy komunikat o rozpoczęciu działań wojennych.

Po przybyciu do Leith w Wielkiej Brytanii, ORP "Błyskawica" i inne okręty zostały przyjęte na zasadzie "przyjaznego internowania" do 3 września 1939 roku, kiedy Wielka Brytania formalnie przystąpiła do działań wojennych.

Atlantyk i Morze Północne 1939–1940

4 września 1939 roku komandor Stankiewicz zgłosił gotowość polskich okrętów do współdziałania z Royal Navy brytyjskiej Admiralicji. Wszystkie polskie niszczyciele otrzymały brytyjskie numery taktyczne, a "Błyskawica" otrzymała numer H34.

6 września dywizjon otrzymał rozkaz przejścia wokół Szkocji i przez Morze Irlandzkie do Devonport, gdzie miały zostać podporządkowane dowódcy Western Approaches, admirałowi Martinowi Dunbar Nasmithowi. Następnego dnia, obserwatorzy na "Błyskawicy" zaobserwowali obiekt, który zidentyfikowano jako niemiecki U-Boot, choć prawdopodobnie było to mylne rozpoznanie, ponieważ nie było potwierdzenia ataku. Niemniej jednak niszczyciele przeprowadziły nieskoordynowany atak, ale błędnie raportowano o prawdopodobnym zniszczeniu przeciwnika.

Kolejny nieudany atak na wykryty przez patrolujący samolot okręt podwodny przeprowadziły niszczyciele typu Grom 10 września. Brak jednak potwierdzenia, że któryś niemiecki U-Boot był celem ataku.

13 września "Błyskawica" otrzymała rozkaz przejścia do Liverpoolu, skąd 18 września wyruszyła w eskorcie statku "Clan Menzies" z materiałami wojennymi dla Polski, które miały być dostarczone przez Rumunię. Jednakże w Gibraltarze rejs został przerwany z powodu pogorszenia sytuacji w Polsce po radzieckiej agresji i zmiany stanowiska Rumunii. 26 września polski niszczyciel wyruszył w drogę powrotną do Wielkiej Brytanii, eskortując konwój HG-1.

Wcześniejsze doświadczenia z działaniami na Oceanie Atlantyckim pokazały, że najnowsze polskie niszczyciele borykały się ze stabilnością, co wymagało prac w stoczni w celu usunięcia niezbędnych ciężarów umieszczonych wysoko nad linią wodną. Na czas remontu i pierwszych działań po jego zakończeniu, obowiązki dowódcy "Błyskawicy" pełnił kapitan marynarki Tadeusz Gorazdowski. Następnie polski dywizjon został przeniesiony do Harwich, gdzie brał udział w operacjach na Morzu Północnym. 7 listopada 1939 roku w rejonie Dogger Bank "Błyskawica" i "Grom" zostały niecelnie zaatakowane torpedami przez dwa niemieckie wodnosamoloty He 115.

17 listopada 1939 roku, niszczyciel "Błyskawica" został odwiedzony przez Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, generała Władysława Sikorskiego. W tym samym miesiącu, załoga okrętu dwukrotnie brała udział w akcjach ratowania załóg zatopionych na minach statków. Pierwsza akcja miała miejsce 21 listopada, kiedy to uratowano załogę japońskiego statku "Terukuni Maru", a druga 30 listopada, podczas której ocalono załogę brytyjskiego statku "Sheaf Crest".

Od początku listopada, komandor Włodzimierz Kodrębski, który cierpiał na poważne problemy zdrowotne, został zastąpiony na stanowisku dowódcy okrętu przez komandora podporucznika Jerzego Umeckiego. 15 grudnia "Błyskawica" brała udział w osłanianiu stawiania zagrody minowej koło Borkum.

Kolejne tygodnie okręt spędził na patrolach w oparciu o bazę w Harwich. W styczniu 1940 roku wysłano oddział pryzowy na łotewski statek "Rasma", aby sprawdzić, czy nie przewozi on kontrabandy do Niemiec. Jednak w drugiej połowie stycznia doszło do napięć na pokładzie "Błyskawicy", gdzie oficerowie oskarżyli nowego dowódcę, komandora Umeckiego, o nieudolność. W wyniku tego "buntu" doszło do zmian kadrowych na okręcie, a komandor Umecki został odwołany ze stanowiska 16 lutego.

Nowym dowódcą "Błyskawicy" został komandor podporucznik Stanisław Nahorski, a jego zastępcą został kapitan marynarki Romuald Nałęcz-Tymiński. 22 marca 1940 roku "Błyskawica" wraz z innymi okrętami eskortowała francuski okręt-bazę "Jules Verne" oraz trzy okręty podwodne w trasie z Brestu do Harwich. Po powrocie z tego zadania, niszczyciel został pozostawiony do dyspozycji dowództwa Home Fleet i przesunięty najpierw do Rosyth, a potem do Scapa Flow.

Kampanie norweska i francuska 1940

W związku z niemiecką agresją na Norwegię, polskie niszczyciele, w tym "Błyskawica", zostali zaangażowani na tym nowym froncie działań wojennych. Od 9 do 12 kwietnia 1940 roku eskortowali konwój HN-24 z Bergen do Firth of Forth. 17 kwietnia niemieckie lotnictwo ciężko uszkodziło krążownik "Suffolk", który wracał do Scapa Flow. 19 kwietnia Dywizjon Kontrtorpedowców, w tym "Błyskawica", został skierowany do Narwiku.

Niemiecki okręt podwodny U-9, dowodzony przez Wolfganga Lütha, zaatakował "Błyskawicę" 20 kwietnia. W wyniku ataku dwie torpedy zostały wystrzelone w kierunku niszczyciela, ale jedna z nich eksplodowała przedwcześnie, a druga nie zadziałała lub spudłowała. Niszczyciel "Błyskawica" kontynuował swoje działania, a od 23 kwietnia brał udział w patrolach i ostrzeliwaniu niemieckich pozycji na brzegu w rejonie Narwiku.

Jednakże 2 maja "Błyskawica" została zaatakowana przez niemiecki samolot i uszkodzona. Niemieckie działo przeciwlotnicze kal. 88 mm trafiło w okręt, powodując uszkodzenia, w tym uszkodzenie maszynowni i rany trzech marynarzy. Okręt został skierowany na naprawy do Skjelfiordu, a jego miejsce pod Narwikiem zajął niszczyciel "Grom". "Błyskawica" wróciła do akcji 11 maja i kontynuowała działania na Morzu Północnym.

Po krótkim remoncie, 26 maja 1940 roku "Błyskawica" wypłynęła na patrol w rejon francuskiego wybrzeża, gdzie trwała już operacja "Dynamo" - ewakuacja Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego i wojsk francuskich spod Dunkierki. Brała udział w patrolach i ostrzeliwaniu niemieckich pozycji. W nocy z 27 na 28 maja, razem z brytyjskim niszczycielem "Vega", dokonała rozpoznania możliwości prowadzenia ewakuacji bezpośrednio z portu w Dunkierce.

Niszczyciel "Błyskawica" nadal pełnił służbę w rejonie Dunkierki, osłaniając ewakuację, i uczestniczył w starciach z niemieckimi samolotami i okrętami podwodnymi. Po zakończeniu akcji "Dynamo", powróciła do bazy w Harwich, gdzie została poddana remontowi i przeróżnym akcjom obronnym.

Ogólnie okręt "Błyskawica" odgrywał ważną rolę w wielu działaniach wojennych, osłaniając konwoje, uczestnicząc w patrolach, ratując rozbitków i odpierając ataki niemieckich sił powietrznych i morskich.

Atlantyk 1940–1942

Po zakończeniu remontu i przeprowadzeniu ćwiczeń w Scapa Flow, "Błyskawica" dołączyła do eskorty konwoju w Greenock. 1 września załoga okrętu uratowała rozbitka ze statku "Star Sion". 3 września okręt wykrył niemiecki okręt podwodny U-101 i przeprowadził dwukrotne ataki, powodując poważne uszkodzenia, które zmusiły U-Boota 5 września do powrotu do bazy w Lorient.

Następnie "Błyskawica" została przeniesiona do Plymouth, gdzie dołączyła do Polskiej Flotylli Niszczycieli, działającej w rejonie kanału La Manche. 22 października okręt wrócił do Greenock. Cztery dni później, podczas powrotu do portu w eskorcie konwoju, doszło do kolizji z frachtowcem "Kyle Rhea", który uszkodził prawą burtę niszczyciela. Naprawy trwały od 5 listopada do 3 grudnia 1940 roku.

Następnie "Błyskawica" wyruszyła z Greenock w eskorcie konwoju atlantyckiego, ale silny sztorm spowodował poważne szkody na pokładzie, w tym awarię maszynki sterowej, żyrokompasu i urządzeń łączności. Po awarii steru załoga musiała działać ofiarnie, aby naprawić usterkę. Po powrocie do Greenock okręt przeszedł kolejny remont trwający dwa miesiące.

Podczas pierwszego po remoncie bojowego wyjścia na morze, ster ponownie uległ zacięciu, co spowodowało odstawienie okrętu na kolejny remont w Glasgow. W czasie tego remontu, 13 marca 1941 roku, załoga niszczyciela uczestniczyła w obronie miasta przed niemieckim nalotem, zgłaszając zestrzelenie jednego samolotu.

8 czerwca okręt przepłynął do Plymouth, a 20 czerwca wrócił do macierzystej stoczni w Cowes, gdzie przeszedł przezbrojenie na artylerię uniwersalną kalibru 102 mm oraz remont główny, trwający do 2 listopada 1941 roku. Następnie odbywał próby i szkolenia na nowym sprzęcie w Plymouth i Scapa Flow, które zakończyły się w połowie grudnia.

 

Od grudnia 1941 roku do początku kwietnia 1942 roku "Błyskawica" działała na północnym Atlantyku, gdzie uczestniczyła w eskortowaniu sześciu konwojów do Islandii oraz dwóch atlantyckich konwojów. Pełniła również rolę ochrony dla transatlantyku "Queen Elizabeth" i lotniskowca "Eagle". 2 stycznia 1942 roku załoga niszczyciela zatopiła ogniem artyleryjskim opuszczony i płonący wrak szwedzkiego statku "Shantung".

Jednak 4 kwietnia, w trakcie silnego sztormu, okręt doznał uszkodzeń kadłuba i kotłów, co wymagało kolejnego remontu w stoczniach w Southampton, Cowes i Portsmouth, trwającego do połowy lipca.

Podczas pobytu w macierzystej stoczni w Cowes, w nocy z 4 na 5 maja 1942 roku załoga "Błyskawicy" wsparła obronę przeciwlotniczą podczas dwukrotnego nalotu niemieckich bombowców na miasto. Okręt dwukrotnie wznosił zasłonę dymną, aby utrudnić bombowcom zrzucanie flar oświetlających teren, a ogień jego broni przeciwlotniczej był tak intensywny, że lufy musiały być chłodzone wodą, aby uniknąć przegrzania. Załoga wystrzeliła w ciągu jednej nocy tysiące pocisków z dział Boforsa i nkm Hotchkiss. Za tę akcję mat Zdzisław Dutkiewicz został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari.

Od 1 sierpnia 1942 roku "Błyskawica" pełniła służbę eskortową na Atlantyku i Morzu Irlandzkim. Następnego dnia przeprowadziła atak na wykrytego niemieckiego U-Boota. Przez kolejne dwa miesiące uczestniczyła w 17 akcjach eskortowania konwojów i patrolach, włączając w to udział w bitwie o konwój SC-94 od 9 sierpnia. W październiku eskortowała transatlantyk "Queen Mary" i była świadkiem jego staranowania przez krążownik "Curacoa".

W październiku 1942 roku podjęto decyzję o skierowaniu "Błyskawicy" na Morze Śródziemne. Okręt, dowodzony wówczas przez komandora podporucznika Ludwika Lichodziejewskiego, wyruszył 18 października do Gibraltaru w eskorcie brytyjskich niszczycieli "Bramham" i "Cowdray" w przygotowaniach do operacji "Torch".

W dniach od 28 do 30 października "Błyskawica" osłaniała lotniskowiec "Furious" podczas operacji "Train", w wyniku której wzmocniono obronę lotniczą Malty o dodatkowe 29 myśliwców Spitfire. 7 listopada "Błyskawica" wzięła udział w desancie w Afryce Północnej jako eskorta konwoju KMF(A)-1, w którym znajdował się także polski statek "Sobieski". Okręt wspierał oddziały lądowe ogniem artyleryjskim i odpierał ataki powietrzne. Następnego dnia dołączył do eskorty konwoju z Algieru do Bougie.

Podczas bitwy na redzie Bougie w dniach 11 i 12 listopada, "Błyskawica" została ciężko uszkodzona w wyniku ataku niemieckich samolotów, które zadały okrętowi poważne straty. W wyniku ataku zginęło trzech polskich marynarzy, a wielu zostało rannych. Okręt musiał zostać odesłany na remont do Gibraltaru, a ciężko ranni zostali wyokrętowani.

Po remoncie, który trwał do 5 grudnia, "Błyskawica" pozostała w Gibraltarze jako część zespołu Force H, eskortując konwoje i jednostki pływające między Gibraltarem a wybrzeżem północnoafrykańskim. Od połowy marca 1943 roku operowała z Algieru i Bône, zwalczając niemieckie i włoskie linie komunikacyjne w rejonie Cieśniny Sycylijskiej oraz odpierając ataki lotnicze i poszukując okrętów podwodnych.

W wyniku kolejnych uszkodzeń, "Błyskawica" została odesłana przez Algier do Gibraltaru, gdzie przeszła prowizoryczny remont. Następnie wróciła do Wielkiej Brytanii i przeszła kapitalny remont, który trwał do listopada 1943 roku. W kolejnych miesiącach brała udział w różnych akcjach, w tym w akcji ratowania rozbitków oraz służbie konwojowej na północnym Atlantyku.

Atlantyk i Morze Północne 1943–1945

W okresie zimowych rejsów na trasie do Islandii, załodze "Błyskawicy" przyszło stawiać czoła trudnym warunkom atmosferycznym. 7 lutego 1944 roku mat Tadeusz Czerwiński został zmyty z pokładu i zginął w morzu.

24 lutego, podczas osłaniania lotniskowca "Furious" w akcji zwalczania niemieckiej żeglugi u wybrzeży Norwegii w operacji "Bayleaf", doszło do kolizji między "Błyskawicą" a niszczycielem HMS "Musketeer". To spowodowało konieczność ponownego dokowania "Błyskawicy" w Newcastle, co trwało ponad miesiąc.

Ostatecznie "Błyskawica" powróciła do Scapa Flow w połowie kwietnia i w maju uczestniczyła dwukrotnie w operacjach przeciwko niemieckim liniom żeglugowym w północnej Norwegii. Następnie została odesłana do Plymouth, gdzie dołączyła do międzynarodowej 10. Flotylli Niszczycieli, która miała zadanie osłaniać zachodnie podejście do Kanału La Manche podczas operacji "Overlord".

  1. Flotylla składała się z różnych niszczycieli, w tym "Błyskawicy", i prowadziła patrole między Brestem a wyspą Jersey, z rzadkimi wizytami w portach w celu uzupełnienia paliwa i zapasów. W dniu rozpoczęcia inwazji w Normandii, 6 czerwca 1944 roku, "Błyskawica" zgłosiła atak na wykrytego U-Boota. W nocy z 8 na 9 czerwca doszło do bitwy niszczycieli pod Ushant, w której 10. Flotylla stawiła czoła niemieckim jednostkom. Bitwa zakończyła się sukcesem aliantów, którzy zatopili niemieckie niszczyciele i torpedowiec.

Od lipca "Błyskawica" operowała w Zatoce Biskajskiej, a jej głównym zadaniem było utrzymywanie kontaktów z francuskim ruchem oporu i dostarczanie mu broni, amunicji i wyposażenia. Niszczyciel brał również udział w różnych akcjach eskortowania statków i okrętów przechodzących wzdłuż wybrzeża Wysp Brytyjskich, w tym francuskich transatlantyków i innych jednostek.

W styczniu 1945 roku "Błyskawica" doznała uszkodzeń steru podczas ataku bombami głębinowymi w obronie eskortowanego konwoju. Okręt został odstawiony do stoczni w celu naprawy, co obejmowało także prace modernizacyjne. W międzyczasie zakończyła się wojna w Europie.

Po zakończeniu remontu i modernizacji, "Błyskawica" nadal służyła jako eskorta na północnym Atlantyku. W listopadzie uczestniczyła w ćwiczeniach Home Fleet z pancernikiem "Rodney" i wzięła udział w operacji "Deadlight" w grudniu.

Warto podkreślić, że "Błyskawica" odniosła wiele sukcesów i uczestniczyła w wielu ważnych działaniach wojennych podczas II wojny światowej, a jej załoga wykazała się bohaterstwem i odwagą w licznych bitwach morskich.

Po zakończeniu działań wojennych

W okresie powojennym, zgodnie z postanowieniami międzynarodowymi, 116 niemieckich U-Bootów, które poddały się sprzymierzonym, miały być zatapiane w wodach Atlantyku na północ od Irlandii, zamiast być rozdzielane między zwycięzców jako zdobycz wojenna. Te U-Booty zostały zgrupowane w dwóch bazach: szkockiej Loch Ryan (92 okręty) oraz północnoirlandzkim Lisahally (24 pozostałe).

"Błyskawica" została przydzielona do pierwszej z tych grup w okresie pomiędzy 25 listopada a 27 grudnia 1945 roku. Jej głównym zadaniem było niszczenie ogniem artyleryjskim tych U-Bootów, które zerwały się z holu w trakcie transportu na miejsce zatopienia lub nie zatonęły po odpaleniu założonych ładunków wybuchowych.

Podczas operacji "Deadlight", "Błyskawica" wzięła udział w siedmiu rejsach. Już w pierwszym z nich, który miał miejsce od 25 do 27 listopada, zatopiła U-2321 i uczestniczyła w zniszczeniu trzech innych U-Bootów. W kolejnych rejsach kontynuowała swoje zadanie, zatapując kolejne U-Booty, takie jak U-481 i U-295.

Dodatkowo, polska załoga "Błyskawicy" dostarczała na miejsce zatopienia U-Booty, które miały być celami ćwiczeń dla brytyjskich okrętów podwodnych. W jednym przypadku, z powodu złych warunków pogodowych, polscy artylerzyści zatopili ogniem dział U-295, U-368 oraz U-1198.

Ostatni z rejsów "Błyskawicy" w ramach operacji "Deadlight" odbył się od 20 do 23 grudnia. Podczas tego rejsu zatopiono U-155 i U-806. Po wykonaniu swojego zadania, niszczyciel zacumował w Liverpoolu, gdzie załoga spędziła święta.

Po zakończeniu udziału w operacji "Deadlight", "Błyskawica" wpłynęła 29 grudnia do Lisahally, gdzie oczekiwała na zatopienie pozostałych U-Bootów. W dwóch z ośmiu kolejnych rejsów zatopiono U-861, U-278, U-363 i U-825. 5 stycznia 1946 roku "Błyskawica" zakończyła swój udział w operacji "Deadlight" i wpłynęła do Rosyth.

 Po zakończeniu wojny, losy polskich okrętów i ich marynarzy ważyły się, zwłaszcza po tym, jak Wielka Brytania uznała Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej 5 lipca 1945 roku. W tamtym okresie, część polskich okrętów, w tym "Błyskawica," "Conrad," "Garland" i "Piorun," stacjonowała w porcie Rosyth na początku 1946 roku.

"Błyskawica" opuściła Rosyth na przełomie lutego i marca, kierując się do Oslo, gdzie pełniła rolę okrętu służbowego, transportując żołnierzy, zaopatrzenie i pocztę. W kwietniu polski zespół okrętów z Rosyth uczestniczył w ćwiczeniach na morzu, a następnie odbył rejs do Devonport i z powrotem.

W maju podjęto decyzję o demobilizacji Polskich Sił Zbrojnych, a 23 maja Admiralicja zwróciła się do admirała Świrskiego o zgodę na przekazanie "Błyskawicy" i pozostałym okrętom, które stanowiły własność polskiego rządu, pod opiekę Royal Navy. Pięć dni później, 28 maja, rozpoczęła się na pokładzie "Błyskawicy," kotwiczącej w Rosyth, uroczysta zbiórka załogi. Komandor Wojciech Francki, dowódca okrętu, odczytał ostatni rozkaz, a komodor John Wentworth Farquhar, szef sztabu bazy w Rosyth, wygłosił krótkie przemówienie. O godzinie 15.20 odbyła się ceremonia opuszczenia biało-czerwonej bandery. Większość załogi opuściła okręt w najbliższych dniach, a pozostali, wraz z komandorem Franckim, zakończyli ostatnie formalności do 5 czerwca.

Mimo że władza Royal Navy była rozciągnięta nad niszczycielem, zgodnie z decyzją Admiralicji nie podniesiono na nim brytyjskiej bandery.

Podczas działań wojennych "Błyskawica" przepłynęła ogółem 148 356 mil morskich, biorąc udział w wielu kampaniach i operacjach na froncie zachodnim. Eskortowała 83 konwoje i uczestniczyła w 108 innych akcjach bojowych i patrolach. Przez dziewięć lat służby pod banderą polską dowodzili nią różni oficerowie.

Służba powojenna

W czerwcu 1946 roku, po zakończeniu wojny, polski rząd rozpoczął starania w celu odzyskania polskich okrętów, które przebywały w brytyjskich portach. Attaché wojskowy ambasady w Londynie, pułkownik Józef Kuropieska, rozpoczął te starania. W grudniu tego samego roku rząd brytyjski zgodził się na przyjazd specjalnej komisji, która miała reprezentować stronę polską w rozmowach.

W lutym 1947 roku polski minister obrony utworzył Polską Misję Morską, której przewodniczącym został komandor Stefan de Walden. Misja miała za zadanie uzgodnić warunki powrotu polskich okrętów, które walczyły u boku Royal Navy, do Polski. Misja przybyła do Londynu 9 marca, a pierwsze rozmowy w Admiralicji odbyły się 12 marca 1947 roku. Podczas tych rozmów ustalono, że "Błyskawica," będąca w najlepszym stanie technicznym, będzie pierwszym okrętem, który wróci do Polski.

W marcu 1947 roku Polska Misja Morska dokonała oględzin "Błyskawicy," która kotwiczyła w Rosyth. W trakcie kolejnych rozmów ustalono szczegóły techniczne i organizacyjne, włącznie z kwestią kompletowania załogi spośród marynarzy znajdujących się w obozach repatriacyjnych na terenie Wielkiej Brytanii.

Misji Morskiej i attaché morskiemu londyńskiej ambasady, komandorowi Jerzemu Kłossowskiemu, udało się nakłonić do wejścia w skład załogi jedynie 177 marynarzy. Pierwsi z nich przybyli na pokład 6 czerwca, a przygotowania do podróży przebiegały szybko, mimo pewnych trudności. 27 czerwca załadowano zapasy, amunicję oraz inne wyposażenie, a 30 czerwca przeprowadzono różne testy sprawności technicznej. Wieczorem tego samego dnia podpisano protokół odbioru okrętu od Brytyjczyków.

1 lipca 1947 roku o godzinie 15.00 podniesiono ponownie biało-czerwoną banderę na "Błyskawicy," która wyruszyła w drogę powrotną do Polski. Do Gdyni zawinęła 4 lipca, witana uroczyście przez dowódcę Marynarki Wojennej, kontradmirała Włodzimierza Steyera.

7 lipca komandorzy Józef Urbanowicz i Ludwik Szmidt przybyli na pokład "Błyskawicy," aby rozmawiać o możliwości pozostania w polskiej marynarce. Spośród 177 marynarzy jedynie 32 zgodzili się na dalszą służbę, a pozostałych zdemobilizowano na własną prośbę. Po uzupełnieniu załogi do 116 osób i wyznaczeniu na dowódcę komandora podporucznika Wacława Krzywca, okręt zaczął pełnić rolę jednostki szkolnej dla słuchaczy Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej. Przeprowadzono rejsy szkoleniowe, jednakże w 1950 roku podjęto decyzję o powrocie "Błyskawicy" do zadań bojowych. Przeszła ona remont i została ponownie przygotowana do aktywnej służby.

Niestety, okręt nieco ucierpiał na skutek politycznych czystek, takich jak usunięcie tablicy upamiętniającej jej udział w II wojnie światowej u boku Royal Navy oraz zdjęcie bandery, pod którą służyła w czasie wojny. Pomimo tych wyzwań, "Błyskawica" nadal pełniła ważną rolę w polskiej Marynarce Wojennej i kontynuowała swoją służbę w latach powojennych.

W zimie lat 1951–1952 przeprowadzono przezbrojenie niszczyciela, który otrzymał oznaczenie N-51 zgodnie z rozkazem z 20 czerwca 1952 roku. Nowa oznaczenie ograniczało się do malowania samej liczby na burtach śródokręcia. Kilka dni później, z okazji Święta Marynarki Wojennej, na "Błyskawicy" gościli prezydent Bolesław Bierut, premier Józef Cyrankiewicz i marszałek Konstanty Rokossowski. Do początku kwietnia 1955 roku, kiedy po powrocie z Wielkiej Brytanii i remoncie do linii weszła „Burza,” „Błyskawica” była jedynym polskim niszczycielem.

W lipcu 1955 roku, oba okręty złożyły kurtuazyjną wizytę w Bałtyjsku, a od 8 do 11 września 1955 roku w Portsmouth, w rewanżu za wizytę w Gdyni brytyjskiego krążownika „Glasgow.” Podczas tego rejsu do Wielkiej Brytanii, ujawniły się pewne defekty w siłowni okrętu, takie jak uszkodzenia elementów łożyskowania drugiego (prawoburtowego) zespołu turbin oraz jeden z kotłów parowych. Usterki zostały skutecznie usunięte podczas postoju w Portsmouth, głównie dzięki zaangażowaniu załogi siłowni, kierowanej przez I oficera mechanika okrętu, porucznika Jana Przybylskiego.

Ciekawostk

Opinie o produkcie (1)

4 października 2023

Okręt - muzeum Marynarki Wojennej. Moim zdaniem obowiązkowo należy zwiedzić i zapoznać się ze wspaniałą historią tej jednostki. Na pokładzie, a szczególnie pod pokładem, liczne eksponaty. Gorąco zachęcam do zwiedzenia i zapoznania się z ekspozycją. Na uwagę zasługuje maszynownia. Data wizyty Dzień powszedni Czas oczekiwania Nie trzeba było czekać Zalecana rezerwacja Nie

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony